A wiec jestem [T.I].
Mieszkam w Londynie z mojm chłopakie Harrym. Wszystkim uważają sie że jesteśmy idealną parą ...i tak jest ,ale ostatnio Harry dziwnie się zachowuje.
Może nie powinnam sie przejmoeać że robi mi prezenty, ale robi sie to coraz bardziej dziwne. Zaczeło sie to tydzień temu kiedy poszedł na impreze do Louisa. Tamtej nocy wrócił nad ranem z bukietem róż. Kolejne dni przynosiły mase drogi gadżetów i ubrań.Jednak zauważyłam też zmiane w zachowaniu Harrego. Ciągle zerkał do telefonu, wychodził bez słowa i kiedy rozmawiamy zawsze sie denerwuje. Z zamyślenia wyrawał mnie krzyk mojego chłopaka
- [T.I] możesz mi przynieś spodnie - krzyczał z dołu
- Tak kochanie - weszłam do sypialni i chwyciłam spodnie z których wyleciał telefon. Podniosłam go i w tym samym czsie przyszedł esemes. Postanowiłam go przeczytać bo myślałam że nie mamy z Harrym tajemnic. Jednak to co zobaczyłam przeraziło mnie
"Jeśli dzisiaj nie dostane pieniędzy to twoja [T.I] dowie sie o naszym nocnym romansie" xx Megan
Telefon wypadł mi z ręki byłam tak wściekła, zła i smuta ,że wybuchłam płaczem na góre szybko wszedł Harry.
-Harry jak mogłeś mi to zrobić- krzyczałam przez łzy
- [T.I], kochanie przepraszam...-Harry próbował mnie przytulić, ale go odepchnełm .Wyciągnełam waliske i zaczełam sie pakować nie słuchając tłumaczeń Harrego...
- To nie moja wina że nie poszłaś ze mną
- Jak ty w ogóle możesz mnie obwiniać! To ty wziołeś ją do łóżka nie ja - właśnie spakowałam ostatnią bluske
- To ona sie na mnie rzuciła - upierał sie Harry kiedy byłam już przy dzwiach
- Ale to ty jej uległeś i zniszczyłeś nasz związek - po mojch słowach Harry już nic nie powiedział łzy tylko
spływały mu po policzku. Wszłam z jego mieszkania...wyszłam i już nigdy nie wróciłam
----------------------------------------------------------
Wiem że krótki, wiem że banalny , ale dopiero zaczynam i mam nadzieje że wam sie spodoba. Myśle że Imaginy będą coraz dłuższe jak nabiore wprawy.Przepraszam za błędy
xx A
merika